MGS: Peace Walker w wersji na duże konsole to niezupełnie kopia ale już na pewno nie konwersja jakiej należałoby się spodziewać na stacjonarnych sprzętach. Zgrzyty pojawiają się przy zmianach, których rzecz jasna nie ma, a których wprowadzenie byłoby miłym gestem. I tak postać nie może się czołgać, co może nie miałoby znaczenia gdyby nie fakt że taka opcja jest wzmiankowana w instrukcji. Pełna wersja gry może to zmienić, jednak demo pokazuje inaczej, także gdy spróbujecie przesuwać Big Bossem gdy ten jest przyciśnięty do ściany, co w tym przypadku jest niemożliwe. To wprawdzie tylko problemy z sterowaniem, tylko dlaczego nikt nie wpadł na pomysł by dostosować w pełni kontrolowanie bohatera do standardów znanych z innych części?