Kojima rozkręca się jak nigdy, natomiast forumowych użytkowników rozkręca rozbierana wersja „prawdziwej” Evy. Skutki? Drastycznie wkroczenie administratora, zbrukane sumienia co młodszych członków społeczności. A na koniec tego wszystkiego, totalne przerzucanie się argumentami w kwestii (nie)słuszności poglądów na temat zmiany facjaty Raidena, tylko po to by pod koniec nikt nie wiedział o co już właściwie chodzi. Jest wesoło a zapowiada się że będzie jeszcze lepiej.

Hideo Kojima zabiera się do pracy. To twierdzenie ma swoje racje ale zaprzeczymy mu pod koniec. Przede wszystkim ruszyła się sprawa nowego projektu. Kojima nie wiele mówi ale musi być ostro, skoro jedno spotkanie, na którym omawiano tytuł, zamieniło się w obiad przy pracy. Ojciec Snake’a wyznaje że musi poważnie zabrać się za projekt.

W międzyczasie nic nie stoi na przeszkodzie żeby wziąć udział w sesji zdjęciowej! Żeby było śmieszniej, w trakcie robienie zdjęć Hideo zostaje omyłkowo wzięty za gwiazdę koreańskiego przemysłu filmowego. Wynika z tego mniej więcej tyle że Kojima bardziej znany jest w Polsce niż u siebie. Ciekawe jak tam ego reżysera?

Mimo wszystko Kojima znajduje trochę czasu by popracować nad grą robioną wespół z Shikurą. W planach jest także film anime oparty na grze. Zaś sam tytuł ma opowiadać o losach licealisty, co było specjalnym życzeniem Hideo by umieścić w grze aż nazbyt klasyczny dla Japonii motyw. Zanim się rozmarzymy, Kojima wraca do studia gdzie musi wprowadzić niezbędne poprawki dla reedycji Zone of the Enders.

Przy okazji, wiecie co Kojima lubi robić w wolnym czasie? Czyta książki. Dużo historycznych a potem zmusza nas w swoich grach do odgadywania zawiłych metafor na tle dziejów. Ale lubi też mniej wymagającą lekturę:

To zbiór krótkich opowiadań dla dorosłych, sporządzonych przez mangowego artystę Jiro Kuwatę. Znacie?

Skoro już wkraczamy w sferę treści dla dojrzałych widzów – cosplay Evy wywołał trochę zamieszania. Temat na forum został zamrożony ale jeśli nie możecie się napatrzeć to:

Zdecydowanie więcej chaosu wywołała przemodelowana twarz Raidena. To praktycznie odejście od szkiców Shinkawy na rzecz cyfrowych wizualizacji; moda ta najwyraźniej zdominowała także obszary Japonii, ostatnio wszak wszystkie promocyjne materiały, zamiast wyjść bezpośrednio spod ręki artysty, zostały wygenerowane w komputerze. Podobny patent zdominował kiedyś amerykańską wersję okładki Metal Gear Solid 4, a teraz otrzymujemy tego skutki. Mniejsza o technikę, gorzej że sam render blondasa (teraz już nie…) prawdopodobnie w ogóle nie dotyczy jego nowego wcielenia w Rising, lecz jest przeróbką wykorzystaną na promocję drugiej odsłony serii w wyższej rozdzielczości. Ktoś powinien powiedzieć Kojime że Raiden nawet w HD wygląda zupełnie inaczej – bo to co dostajemy świetnie nadaje się na remake a nie na zwykłe odświeżenie. Tylko dlaczego nikt nie pyta: co do diabła stało się z Solid Snake’em?!