Dziennikarze grają w Metal Gear Solid V – nie ma wątpliwości, to będzie wielki tytuł
- środa 13 maja 2015
- Opublikowane w Big Boss . Ciekawostki . Events . Gameplay . Hideo Kojima . Kojima Productions . Konami . Metal Gear Solid V . Phantom Pain . Skull Face . spoiler
- Przez Saladin01
- Zostaw komentarz
Pomimo ostatnich kłopotów i sporów na linii Kojima-Konami, dobrze wiedzieć iż Metal Gear Solid V wciąż znajduje się na dobrej drodze i zawirowania wewnątrz firmy w żaden sposób nie wpłynęły na produkcję gry. Świadczą o tym wrażenia dziennikarzy po styczności z tytułem na branżowym evencie poświęconym The Phantom Pain w Los Angeles. Dziennikarze zdradzają sporo nowych informacji ale to dopiero początek, gdyż embargo na grubsze materiały skończy się wraz z 9 czerwca. Póki co zapoznajcie się z tym co wiemy na chwilę obecną.
Dotychczasowe doświadczenia związane z tytułem wyraźnie wskazują na to, iż mamy do czynienia z olbrzymią produkcją – pierwsze testy mówią o sesjach trwających 7-8 godzin co według Petera Browna z GameSpot przekłada się na cztery procent faktycznego postępu w grze, a to wciąż początkowe epizody pierwszego rozdziału piątki. Ekipa z IGN zwraca uwagę na olbrzymie przestrzenie do eksploracji i długi czas gry związany z ilością dostępnych zadań.
Poświęciłem siedem godzin gry na zrobienie tylko 10 epizodów w pierwszym rozdziale MGS V jednocześnie zmuszając się do ignorowania Bazy Matki. Jest jeszcze tyle do zrobienia – pisze Caleb Lawson.
Świat gry jest większy niż można się tego było spodziewać. Możesz obrać kurs na poboczne zadania, potem znowu robisz coś na boku, następnie zaczynasz fabularną misję cały czas bez konieczności wracania do swojej bazy – donosi JunkerHQ.
Powstaje pytanie czy w takim razie gra nie okaże się zbyt duża a doświadczenie rozwodni się w jej nadmiarze. Joe McCallister z Examinera rozwiewa wątpliwości.
Mogę potwierdzić, iż Metal Gear Solid V jest obszerną, piękną i głęboką produkcją, w której jest niemal zbyt wiele do zrobienia ale mimo to wcale nie poczułem się przytłoczony jej rozmiarami. Zostałem zmasakrowany przez niedźwiedzia, zrekrutowałem rozsądnych rozmiarów PMC i zdołałem przywalić niemal w wszystko. To właśnie o takich grach mówimy, że mają syndrom natychmiastowego powrotu.
Jak mogliśmy przeczytać niedźwiedzie stanowią nowy typ zagrożenia w polu a żeby uśpić taką bestię musimy użyć przynajmniej dziesięciu strzałek usypiających. Peter Brown zdradził również, iż afgańskie terytoria są patrolowane przez biomechanicznych żołnierzy znanych z jednego zwiastunów i noszą nazwę „Skulls” oraz są dowodzeni przez kogoś znajomego (strzelamy w ciemno, iż chodzi o Skullface).
Na koniec warto dodać, iż gra będzie epatować nie tylko brutalnością ale także hektolitrami krwi, którą będzie można z siebie zmyć pod prysznicem wewnątrz Bazy. Niewątpliwie ciekawy patent, któremu towarzyszyć będzie także kupa ukrytych odniesień do ery w której toczy się akcja gry. W trakcie gameplayu Derrik J. Lang miał okazję usłyszeć w radiu kultowy utwór Kim Wilde „Kids in America”. Dobrze wiedzieć, że Hideo Kojima zachował pełną kontrolę nad ostatnią częścią serii umieszczając w niej typowe dla siebie elementy i humor. A na tym pewnie się nie skończy.
Jeszcze nie komentowane.