Aktualizacja: tak już zupełnie poważnie, cała historia okazała się tylko manipulacją, zmyłką nie mającą nic wspólnego z Hideo Kojimą i jego praca.

Na marginesie Dziedzictwa, które może się okazać wszystkim począwszy od upchnięcia wszystkich liczących się części cyklu w jednym pudełku do społecznej karcianki, oraz szczątkowych zapowiedzi Metal Gear Solid V, epizodu co do którego wciąż mamy wątpliwości czy historia w nim opowiedziana zamknie się w ramach jednej gry, powracają szaleństwa wirusowej kampanii biorącej na celownik dalsze zbijanie z tropów i tak już zdezorientowanych fanów. Do czego piję? W sieci pojawiło się krótkie, 50-sekundowe, wideo z zabandażowanych aktorem w roli głównej noszącym koszulkę z logiem projektu The Phantom Pain. I co z tego ma wynikać? Może tyle, że David Hayter najwyraźniej powraca.

W szczątkowym materiale aktor przedstawia się jako „Pan Oni” i silnie podkreśla fakt ukrycia swojej prawdziwej tożsamości. Maskarada ma związek z nagraniami do roli, chociaż kto i komu zamierza podkładać głos pozostaje zagadką z wyjątkiem krótkiego oświadczenia, zakończonego sekwencją iż od samego początku znamy prawdę. Jej pełne odkrycie nastąpić ma ponoć w okolicach 11 czerwca. Ale co to ma właściwie wspólnego z Davidem Hayterem? Głos Snake’a ćwierka iż wie o rzeczach, o których nie mamy zielonego pojęcia i…zmienia ikonę avatara na odgrywaną przez lata rolę. W tym kontekście słowa voice actora zdają częściowo wiązać z zagadkowym materiałem, wzajemnie przenikać tym samym obnażając ściemę jaką jest odesłanie ikonicznych strun głosowych na emeryturę. Skoro tożsamość zabandażowanego jest tak oczywista i jasna od samego początku wynik może być tylko jeden – Hayter nadal miesza za kulisami przy bożym, nomen omen, błogosławieństwie skośnookiego dewelopera. Pozostaje jedna, znacząca wątpliwość: filmik wieje prostotą i amatorszczyzną na kilometr, co podważa wiarygodność zawartych w nim treści.

Źródło