Hideo Kojima słynie z tego że poprzez ekran telewizora dotyka świata gracza. Przełamywanie czwartej ściany nie rozpoczęło się jednak od Metal Gear Solid. Jako przykład Kojima podaje Snatchera, przy którym powstał pomysł dotarcia do zmysłów gracza za pomocą…krwi. Pierwotnie płytka z grą miała zostać pokryta specjalną farbą. Po rozgrzaniu w napędzie farba miała ulec stopieniu wydzielając charakterystyczny zapach krwi, tak by gracz poczuł się jakby był na miejscu zbrodni. Sprzeciw całego zespołu sprawił jednak że ta idea wylądowała w koszu. Dziś Kojima nazywa tą koncepcję Dead Smell Project. I pomyśleć że dziś nie chce żeby gracze używali noża w jego grach…