Zwiastun Metal Gear Solid V jeszcze na dobre nie zdążył się zadomowić w internecie a już mamy okazje obedrzeć go ze wszystkich smakowitych szczegółów. Jest więc wszystko na czo czekaliśmy: popadanie w szaleństwo, rozwinięcie sylwetek postaci czy w końcu nowy Metal Gear a to i tak nie wszystko. Inne istotne detale rozgryzamy w środku. Bo chyba chcecie dowiedzieć się w końcu kim tak na prawdę jest Eli, hmm?

Na początek Snake – to nie barwy bojowe to prochy skremowanych towarzyszy, które protagonista zamiast grzebać w morzu na powrót zabierze do walki a na marginesie pytamy czy to świadome odwołanie do historii Kratosa z God of War? Tam podobnie bohater chodził umazany prochami swoich bliskich.

Mother Base wraz z każdą odsłoną/przebudową zaczyna zbliżać się do platformy Big Shell z Metal Gear Solid 2. Do tytułu również odwołuje się scena nadlatujących śmigłowców naśladując sekwencje otwierającą dwójki. W grze będziemy mogli poruszać się swobodnie po ukończonej bazie co przy takiej ilości detali (widać chociażby łodzie ratunkowe) zapowiada się, nomen omen, obłędnie.

Szkolenie żołnierzy również uwzględnia kowbojskie strzelanie z biodra. Ocelot musi być dumny.

Diamond Dogs już działa w trakcie misji ratunkowej Millera – to nowa organizacja Big Bossa, chociaż wciąż pod szyldem Żołnierzy bez Granic. Fajna naszywka? Zamówicie identyczną w naszym sklepie [autopromocja].

Dzieciaki znane z poprzedniego trailera trafiają pod skrzydła Big Bossa antycypując późniejsze wątki z serii. Prowokowane przez Millera wykazują pełną determinację do pojedynku.

Nowotwór Big Bossa w pełnej okazałości. Róg symbolizuje upadek Węża i jego stopniową przemianą w demona. W rzeczywistości podejrzewamy, iż jest to surowy, nieoszlifowany, diament.

Zastrzyk zapewne zawiera serum prawdy – podobnemu zabiegowi Ocelot w przyszłości podda innemu członkowi rodu Emmerich.

Eli w pełnym nastroju do walki. Big Boss przegrywa z krzesłem, jednak chłopak wyciąga nóż – i to był jego drugi błąd. Napis na kurtce dziecka głosi „Never Be Game Over” a pod nim symbol czegoś co wygląda na świnię z opaską przewieszoną przez oko. Pig Boss? Natomiast napisy na plecach dziecka da się odszyfrować jako człowiek-płyn czyli…LIQUID!!! Tego nie dało się dłużej ukrywać. Za tłumaczenie dziękujemy użytkownikowi japAneczka.

Żołnierz odrzuca broń, goni więźnia (ma związane dłonie) i gdy go dopada zaczyna topić w zbiorniku z wodą. Ofiara jest kobietą i to zdaje się Quiet lub nawet jej pierwszy występ w grze (potem rolę się odwracają i to ludzie Big Bossa dostają łupnia).

Nóż…

…i jeszcze jedno ostrze…

…The Phantom Pain ma być w końcu o bólu i to także dosłownym, nie tylko w sensie złudzenia.

Snajper – a po zbliżeniu przypomina sylwetkę kobiecą więc to musi być Quiet. Teoretyzujemy, iż po napadnięciu kobieta wychodzi zwycięsko z pojedynku żeby potem zakraść się do szeregów Big Bossa w przebraniu jednego z jego ludzi.

Kojima obiecał nam obraz ludzi na granicy obłędu, szaleństwa, rozpadającej się psychiki w obliczu dramatu wojny i upojenia zemstą…

Obłąkani żołnierze? Otumanieni otaczają Big Bossa następnie giną od jego strzałów. Pierwsze skojarzenie naprowadza na ślad zombie, drugie – bezmyślne kukły, którymi manipuluje Psycho Mantis.

Brudna, oblana krwią, obłąkana twarz Big Bossa na tle infernalnych płomieni – wojennego horroru. Protagonista na tym przykładzie niczym już nie różni się od piekielnych bestii z szpitalnego koszmaru.

Znowu jesteśmy przy nożu. Zwłoki lub pacjent na stole przypomina Chico albo to tylko sylwetka i gdzieś po głowie znowu latają obrazy otwierania ciał na żywca…

Metal…Gear? A jakże. To nie jest Rex, raczej zmodyfikowana odmiana ZEKE, która mogła przetrwać szturm na bazę MSF.

Skull Face – osoba odpowiedzialna za dramat i upadek protagonisty. Co w takim razie robi u boku Punished Snake’a?

Pora na hasła przewodnie sygnalizujące tematykę piątki.

Wracają fantomy, duchy w rozumieniu powracającego koszmaru…

…i nadchodzącego czasu odpłaty.

Klasyczny symbol Outer Heaven sięgający czasów pierwszego Metal Geara. Tutaj z dziurą w czaszce jak u Big Bossa. Slogan mówi o jadzie znów przeplatając się z motywem zemsty.

1984 – czas akcji, bezpośrednie odwołanie do powieści Orwella. Ale czemu „Nadchodzi w 1984”? Czyżby ukryta data premiery gry?