Pierwszy zwiastun piątej odsłony serii chociaż wiele wyjaśnił, nie rozwiązał wszystkich zagadek, pozostawiając obszerne pole do spekulacji:

– początek zwiastuna jest otwarciem z perspektywy pierwszej osoby, jednak to nie jest Snake, a Miller mówi „co z nim?”. Kim jest jeszcze jedna osoba leżąca na stole operacyjnym?

– mimo wszystko brak Davida Haytera oraz inny głos Snake’a może sugerować zupełnie inną postać: w końcu nie postarzał się aż tak bardzo mimo tych 9 lat
– Snake nosi protezę dłoni, niemal identyczną jak ta, która należała do Galveza w Peace Walkerze
– powraca Ocelot lub ktoś bardzo do niego podobny. Postać na koniu nosi kowbojskie buty oraz czerwony szal podobny do tego, który miał na sobie Adam w trójce (zresztą płaszcz oraz wszystkie elementy stroju idealnie pokrywają się z ubiorem Shalashaski z pierwszej odsłony):

– identyfikacja chłopaka w masce przeciwgazowej nie powinna budzić wątpliwości: to Psycho Mantis, który przy okazji jest odpowiedzialny za spektakularne manipulacje płomieniami
– ognista persona na skrzydlatym koniu jest wyraźnym przeciwnikiem w grze, co sugeruje powrót paranormalnych oponentów do starć z bossami; Big Boss walczy z nim przy użyciu strzelby podczas jazdy na koniu
– Big Boss nosi odłamek (szkła?) w czole, przypomina to rogi ognistej postaci z szpitalnego korytarza:

– ta płytka jednak jest widoczna jeszcze pod bandażami na głowie Snake’a
– Diamond Dogs to określenie na „nowy dom” organizacji Snake’a
– fraza „V has come to” pojawia się ponownie
– to zresztą drugi slogan oprócz „A Phantom Battle Waged by the Vanished”, który ma nas nakierować na fabularny kontekst gry