W Silent Hills zesramy się ze strachu
- środa 13 sierpnia 2014
- Opublikowane w Gamescom . Guilleromo Del Toro . Hideo Kojima . Kojima Productions . Norman Reedus . Silent Hills
- Przez Saladin01
- Zostaw komentarz
Dosłownie. Hideo Kojima i Guillermo del Toro z początku celowali w pomysł gry, która sprawi iż gracze posikają się ze strachu w spodnie. Potem koncept uległ lekkiej „mutacji”. Główna myśl stojąca za grą ma doprowadzić grających do zesrania się w gacie. Ktoś mówił o głębokim przesłaniu gier Kojimy? Pierwsze doniesienia obcujących z interaktywnym demem P.T. (skrót od jakże oryginalnego tytułu Playable Teaser) mówią o hardkorze i chorym klimacie, więc tym bardziej jesteśmy skłonni uwierzyć w śmiałe deklaracje. Nacisk na element strachu jest tak mocny, że Kojime nie obchodzi nawet czy gracze w pewnym momencie nie wytrzymają (bo puszczą im zwieracze) i przestaną grać – Silent Hills ma nas straszyć bez względu na wszystko.
Komenty zabijają:
– za dużo krwi w kiblu, za mało papieru toaletowego
– o kibel, chyba na wypadek gdybym się zesrał
A klimat niszczy. Na bank nie zagram 🙂
W sumie jakby na to nie patrzeć to o to w tym chodzi, grając mamy się bać, mamy się czuć zaszczuci do tego stopnia że dłuższe partie nie będą wchodziły w grę.
Zagrać spróbuje ale mam nadzieje że rzucę grę w kąt po pierwszym przejściu z uczuciem ulgi, jak w przypadku dwóch pierwszych odsłon SH.