Wygląda na to, że jest lepiej niż się tego można było spodziewać po pesymistycznym początku. Wspólnym mianownikiem, mimo rozrzutu ocen, jest zaliczenie na plus otwartej mechaniki ale krótki czas gry oraz cena to nadal dla wielu bariera zbyt duża by pozytywnie wypowiedzieć się o prologu piątej części sagi.
IGN – 8.0/10
Krótkie lecz również wymagające doświadczenie do pokonania na multum sposobów zdradzając wysoki stopień replayability. Idealny tytuł dla lubiących masterować gry – to w istocie mały sandboks, który złożonym ekosystemem z powodzeniem wyparł ciasne korytarze i zamknięte pomieszczenia. Wysoki poziom trudności oraz spryt przeciwników generują napięcie równe survivalowym horrorom. Kontrowersyjny tytuł z mrocznym tonem i prowokującym, epatującym niesamowitym okrucieństwem, zwieńczeniem.
Gamespot – 8/10
„Po zakończeniu wątku głównego i wraz z otwarciem misji pobocznych ma się wrażenie, że to dopiero początek” – tutaj ponownie podkreśla się różnorodny aspekt rozgrywki Ground Zeroes w połączeniu z otwartym światem, dającym nieskończoną mnogość strategicznych opcji. Fabuła jednak nie dostarcza satysfakcjonujących odpowiedzi, stwarzając więcej zagadek niż ich rozwiązując.
Polygon – 5.5/10
Rozgrywka jest po prostu nudna – niewielki obszar mapy do przebiegnięcia w 5 minut, krótka fabuła i zadania niczym nie różniące się od siebie. Nużący tytuł przeznaczony wyłącznie dla dewotów serii.
Joystiq – 4.5/5
Dynamiczna, wielopoziomowa, skradanka wyważona idealnie między akcją a cichą infiltracją co powinno przypaść do gustu tak purystom bezszelestnego podkradania się jak i wyznającym zasadę kill’em all. Mimo wszystko to finansowy test cierpliwości dla tych, którzy nie mogą doczekać się następnej części serii.
CVG – 7/10
Prawdopodobnie nie spędzicie więcej niż 4 godziny z Ground Zeroes a jednak to Metal Gear, który nigdy nie wyglądał lepiej i był tak dostępny. Swoboda wyznacza definicję tego tytułu zbliżając go bardziej do Far Cry niż klasyki Metal Geara, w równym stopniu prezentując otwartą formę gry w różnorodnych stylach jej eksploracji.
Destructiod – 8/10
Jeśli nie jesteś fanem – nie podchodź. Cała reszta hardkorowców powinna wsiąknąć w to od razu. Nie ma jednak co się oszukiwać, scenariusz jest szczątkowy a główna narracja orbituje w okół mechaniki swobody, będąc w sumie niewielką piaskownicą dla ludzi z wyobraźnią – zapakuj jeepa ładunkami z C4 i obserwuj jak pojazd wbija się w grupę strażników. Innymi słowy: rozgrywaj misje na każdy możliwy sposób.
Eurogamer – 9/10
Organiczny stealth, elastyczny system walki i cała masa dróg na rozegranie całości do końca. Blisko osiem godzin gry zaskakujących graczy na multum sposobów.
Gameinformer – 7/10
Ground Zeroes nastawia na więcej ale pod względem contentu oferuje niewiele, zbyt mało żeby zadowolić fana. Produkcja, która nie jest szczególnie ekscytująca ani głęboka, poza dwoma przerywnikami bez zapadających w pamięć momentów. Żadnych walk z bossami, pamiętnych dialogów tudzież nowych postaci. Przejdź z puntu A do B, zastrzel strażnika który stoi na Twojej drodze i na tym koniec. Zawód, który z innowacyjną mechaniką, stanowi świetną bazę dla nadchodzącego The Phantom Pain czyli wszystkiego czym Ground Zeroes nie jest.